Spójrz w moje oczy, są pełne strachu
- Nadal nie wiesz o czym mówię? - warknął na mnie szarpiąc mnie za ramię. - Odpowiedz kiedy do ciebie kurwa mówię. - popchnął mnie gwałtownie na ścianę. Pomimo że tak cholernie się bałam, byłam zła na niego... kimkolwiek był.. wprasza mi się do domu i pomiata mną jak jakimś kawałkiem gówna.
- A jeśli je mam to co? Myślisz że jeśli przyjdziesz i mną trochę poszarpiesz to się wystraszę? - spytałam patrząc mu prosto w oczy. Zgrywałam jakąś pieprzoną bohaterkę? Udając że sie go nie boję..
Zaśmiał się gardłowo odchylając głowę do tyłu. - Chcesz się zabawić... - mruknął przybliżając się do mnie...jego zapach.. mieszał mi w głowie.. - Więc się zabawimy, skarbie. Do zobaczenia w piekle. - powiedział i z wrednym uśmiechem opuścił mój dom.
- W co ja się znów wplątałam.. - mruknęłam przestraszona osuwając się po ścianie. Kłopoty to moje drugie imię.. za każdym razem.. zamiast odpuścić ja jeszcze głębiej staczam się na dno. Dlaczego? Sama nie wiem..
***
Rano obudziło mnie nieznośne brzęczenie mojego telefonu. Ten stary gruchot ledwo już się trzymał, ale jednak.. i miałam nadzieję, że wytrzyma jak najdłużej, bo na nowy na pewno mnie nie stać.. przynajmniej w najbliższym czasie. Sięgnęłam po telefon i otworzyłam nową wiadomość
od: nieznajomy
grę uważam za rozpoczętą
fucker
Oddech uwiązł mi w gardle, odrzuciłam telefon na łóżko przestraszona. Byłam pewna że sobie odpuści, że to są tylko jakieś głupie żarty.. Nagle ktoś wpadł z impetem do mojego pokoju, podskoczyłam na łóżku przestraszona.
- Dzisiaj baaaaaaaal! - zawołał uradowany Scott wskakując mi na łóżko, od razu po nim do pokoju weszła Naomi przewracając na niego oczami.
- Tapeciara zgodziła się z nim pójść. - wyjaśniła z uśmiechem.
- Na prawdę? - spytałam z udawanym entuzjazmem.
- Tak. Coś czuję, że dziś nieźle porucham! - powiedział z szerokim uśmiechem, na co Naomi wybuchnęła śmiechem.
- Coś czuję że razem z samochodem sprzedałeś mózg. - zaśmiała się Naomi.
Pokręciłam głową z uśmiechem wstając z łóżka kiedy ta dwójka prowadziła zawziętą kłótnię. Wyjęłam z szafki ubrania, poszłam do łazienki i szybko się przebrałam. Kiedy wróciłam Naoms i Scott już czekali w salonie. Pojechaliśmy do centrum handlowego. Naomi biegała po sklepach jak szalona przymierzając tryliardy różnych kreacji. Scott znalazł już garnitur dla siebie i zaszył się w jednej z kawiarni. Ja chodziłam za przyjaciółką komplementując ją przy przymierzaniu sukienek i modląc się, by w końcu coś wybrała.
- Skarbie, a co z sukienką dla ciebie? - spytała Naomi przeglądając się w lustrze przy przymierzaniu ślicznej, czerwonej sukienki.
- Ja chyba nie pójdę na ten bal. - powiedziałam niepewnie przeczesując palcami włosy.
- Jak to nie idziesz?
- No.. nie mam z kim, a poza tym nie mam żadnej sukienki. - wyzruszyłam lekko ramionami.
- Ja ci pożyczę sukienkę, a poza tym pójdziesz ze mną, to mało? - spytała patrząc na mnie ze śmiesznie poważną miną.
- No.. ni..
- No właśnie. - powiedziała z triumfalnym uśmiechem. - Ta mi się podoba, jak myślisz, wziąć ją? - spytała obracając się wokół własnej osi.
- Tak, myślę że ta jest najlepsza i na prawdę wyglądasz nieziemsko. - powiedziałam, a Naomi z uśmiechem schowała się w przebieralni. Podeszłam do lustra i spojrzałam na swoje odbicie. Nigdy nie będę wyglądać tak dobrze jak Naomi, bo nigdy nie będę miała tyle pieniędzy. Zobaczyłam jakiś cień za mną, a po chwili dosłownie z nikąd pojawił się tam ten chłopak. Pisnęłam przerażona, ale nie usłyszałam żadnego dźwięku, ponieważ chłopak zdążył zasłonić mi dłonią usta. Tak bardzo się bałam, serce waliło mi jak szalone.
- Jak się bawisz, słońce? - mruknął mi do ucha niskim tonem.
- K-kim.. j-jesteś? - wyjąkałam przerażona.
- Twoim marzeniem - powiedział cicho przejeżdżając nosem po mojej szyi - i twoim koszmarem.
- Zostaw mnie w spokoju. - szepnęłam.
- Chciałaś zagrać. Więc zagramy, skarbie. Przede mną się nie schowasz. Znajdę cię wszędzie. Czasami jestem bezlitosny.
Stałam sparaliżowana strachem z zamkniętymi oczami, kiedy je otworzyłam po kilku minutach zobaczyłam za mną zdziwioną Naomi.
- Nie pytaj. - powiedziałam cicho.
kocham kocham kochaaaam!
OdpowiedzUsuńczekam na więcej skarbie!
i częściej te rozdziały, bo musiałam czytać poprzedni, żeby wiedzieć o co chodzi w tym ^^
boski! <3
~ twój Jakey xx
ooo, dziękuję ci misiaku ;D
OdpowiedzUsuńpostaram się szybciej coś dodać, na pewno... znaczy.. liczę na to że mi się uda ;>